Post by lublexPost by Ormianin2-3 lata temu loklany rynek piwowarski byl w sumie taki sam jak teraz...
Koncerniaki byly jakby nieco lepsze wówczas...
(...)
To tak, jakby kryzys głównie w jakość uderzył.
Kryzys i ciecie kosztów, oraz ilosc a nie jakosc w produkcji, poza tym
tworzenie tanich wynalazków pod szumnymi nazwami i znanymi markami, w sumie
wielkie oszustwo... dzis piwo wazy sie jeden dzien z gotowego chemicznego
granulatu, kiedys wazono je conajmniej 3 miesiace... pamietam bedac jako
uczen na wycieczce w browarze Okocim w latach 80-tych wielkie kadzie z
warzonym piwem i ten zapach... Okocim byl wtedy w doskonalej formie i tylko
na export... Do browaru przyjechalem po drozdze piwne, byl to wowczas
jedyny skuteczny lek na tradzik...
Post by lublexZ całym szacunkiem ale uogólnienie raczej niezbyt trafione. Większość dużych
browarów lokanych (np. Perła) nie musi się bawić w jakieś trefne umowy, a
małe (np. Jagiełło w Pokrówce) może by chciała ale przy tak niewielkiej
produkcji nikt z nimi nie będzie rozmawiał.
Nie wiem jak perla czy inne regionalne... Co do Namyslowa to tylko
slyszalem, nie potwierdzam, nie zaprzeczam... ów znajomy pracuje w
logistyce i opowiadal mi ze tak jest...
Osobiscie widzialem kiedys przejezdzajac przez Tychy i w okolicach browaru,
transporty TIRów z logo Lecha a w srodku byl lech wyprodukowany w browarze
w Tychach, taki to jest Lech ze az Tyskie, jedno i to samo, wiem ze to ta
sama kampania piwowarska, ale pozory chociaz mogli by zachowac...
Podobnie jak Piast z Bosmana (a to bylo jeszcze zanim zamkneli browar we
Wroclawiu), etykieta dzis nic nie znaczy, liczy sie cena i reklama...
Post by lublexCo do ww. eksperymentów. Kilka razy byłem takich sponsorem.
Puszkowe/butelkowe, jasne pełne/jasne mocne, pasteryzowane/niepasreryzowane,
browar X/browar Y i wierz mi, jak towarzystwo już nieźle poeksperymentuje,
to wszystko im zaczyna smakować jak piwo, które najczęściej pijali.
Masz racje, ale wówczas "ekipa ekspertów" nie byla jeszcze podchmielona, a
kazdy probowal po lyku, poplukujac usta, organoleptycznie sprawdzajac
smaki... W eksperymencie braly udzial tylko butelkowe piwa znanych marek
powiedzmy dobrego poziomu... puszki nie uczestniczyly z zalozenia ze bedzie
czuc metalem... Najsmieszniejsze bylo to ze "smakujacy" mylili Zubra z
Tyskim, a Zywca z Van Purem i podobne... Z mojego punktu widzenia byly to
te same smaki, te samo piwo, etykiety jedynie inne...
Post by lublexAmerykanie sobie cenią? I to ma być wyznacznik? Osobiście, ich gusta, cenię
sobie mało.
Amerykanie pija wieksze popluczyny niz mozesz sobie wyobrazic, piwo tam to
czysta chemia, nie wazne jaka marka, Heineken czy Budweiser (Anheuser-Busch
- nie mylic z czaskim Budvarem) czy tzw. korzenne... jedno piwo, bo dla
przecietnego amerykanina piwo to piwo i juz... Ale i tam sa smakosze, tak
sie skladalo ze Boss uchodzil za jedno z lepszych i na tle dostepnych
browarów miejscowych byl naprawde smaczny... A ja bylem w bardzo
powiedzialbym specyficznym miejscu - Anchorage na Alsce...
Post by lublexAkurat browar z Piotrkowa słynie ze swojego, jakże lokalnego, Kipera. Pils
toto na pewno nie jest! A właśnie Porter z Corneliusa (Baltic Porter) jest
wyjątkowy (już oceniałem na Grupie, oczywiście wg. własnego gustu). Nie tak
palony jak inne portery z grupy bałtykiej, jednak goryczką może z nimi
konkurować ba, bije je na głowę. Bo wyczuwlna goryczka chmielowa w porterze
to majstersztyk smakowy.
No i wyszło: "co kto lubi"
Ano wlasnie... sa gusta i smaki... Cieszmy sie ze jeszcze mamy regionalne
smaki (szkoda tylko ze takie drogie), mozemy cos porownywac, probowac,
oceniac i sie spierac, ktore smaczne a ktore nie. Jesli male browary padna,
albo zaczna produkowac chemiczna sieczke... stracimy ta przyjemnosc
smakowania, a piwo bedzie tylko do sponiewieran poobadowych lub
weekendowych...